Markus nie czuje się bezpiecznie na spacerniaku. Pozostali więźniowie są prawdziwymi gangsterami, twardzielami gotowymi załatwić każdego w okamgnieniu. A on jest tylko multimilionerem, który rozbijał się samolotem po świecie i dobrze się bawił. Jako zaradny biznesmen skorzystał z kilku dróg na skróty i tak trafił za kratki. Szybko zostaje zmuszony do przeniesienia się do specjalnego bloku, w którym są najbardziej pogardzani więźniowie, ale jednocześnie najbardziej ochraniani. Najważniejszy jest tam chór. Markus dołącza do prób chóru. Jako doświadczony manipulator, krok po kroku zaczyna podważać pozycję kierownika chóru. Zrobi wszystko, by wspiąć się najwyżej w więziennej hierarchii.